niedziela, 31 marca 2019

użyto: sznurek i krzesło

Poprosiłam Mistrza o seans - dawno (w moim odczuciu) nie było, a i On ciągle zapracowany, czułam, że Jemu również przyda się nieco ruchu....

Cały dzień zleciał, nie wiadomo kiedy. Nade mną zmęczenie brało górę (ale teraz przynajmniej już wiem, dlaczego się tak dzieje), mimo to liczyłam, że wszystko się uda. Wszystko zaczęło się w momencie przyjścia Mistrza do łazienki gdzie czekałam na Niego. Dostałam na dzień dobry opaskę na oczy, knebel w buzię i podwójny wibrator. Włączył, zaprowadził do pokoju, posadził na krześle. Strzelam, że krzesło było idealnie na środku pomieszczenia, sądząc po sposobie w jakim się wokół poruszał. Zaczął wiązać; nadgarstki, ramiona, nogi w dwóch miejscach. Pociął na fragmenty jedną z linek, które Mu oddałam. 
Całkowite unieruchomienie i mnóstwo czynników naraz, z których najistotniejsze były wibracje. Głowa mi spuchła. W pewnym momencie urządzonko zaczęło sprawiać bardzo duży dyskomfort, więc poprosiłam (a raczej wymemłałam z kneblem) o usunięcie go. Potem ... Przypiął mi 16 klamerek ale w taki sposób, że ledwo-ledwo trzymały skórę, przez co wrednie szczypały. Doszłam stymulowana dwa razy. Byłby trzeci, ale jakimś cudem wyemigrowałam krzesłem spod Jego rąk, od nadmiaru przyjemności. Jak tylko orgazm ustał, zdjął resztę klamerek, i oberwałam po udach i piersiach z suchej róży. Odleciałam po chwili, pomimo bólu jaki wywołały wbijające się w skórę kolce. Jak Mistrz znudził się różą, oberwałam z pejcza. Przyjemne, boląco - rozgrzewające smaganko, dopóki nie dotarłam do swojej granicy. Nie musiałam nic mówić - On przerwał od razu. A potem.... Użył moich piersi i tak znalazłam się z krzesłem pod ścianą, stukając rytmicznie sąsiadowi w ścianę. Znowu to była godzina nocna.... I choć wydawało mi się, że to był jeden z tych szybszych seansów, to minęło równo 1.5 h. Nawet nie wiem kiedy.



1 komentarz:

  1. Ten sąsiad to ma z Wami fajnie :D

    A pejcz uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń