piątek, 31 sierpnia 2018

i znowu...

Wyszło jak zwykle.

Późny wieczór. M. sugeruje dwukrotnie, że może byśmy coś, ja jednak dwukrotnie gaszę to, choć też bym chciała.... Wynika to trochę ze zmęczenia, trochę z rezygnacji dniem który był, trochę z racji późnej pory (23 godzina to póki co taka granica, za którą poranek bywa ciężkawy), trochę po przebytej rozmowie. W każdym razie leżymy; ja, głaskana, próbuję zasnąć jednak znowu czuję jak Jego ręka opada bo przysnął. Więc się podnoszę z irytacją, bo łapę ma ciężką i jak mi klapnie na twarz to w moment się wybudzam. Znowu. Efekt odwrotny do zamierzonego. Więc przytulamy się na powrót, ja próbuję zamknąć oko, ale krew zaczyna mi buzować. Znowu chcica mnie naszła wtedy kiedy nie trzeba, a On nie pomaga, powoli masując moje piersi, ciągnąć za sutki i krążąc palcem po tyłku. Moje ciało przestaje słuchać mojego mózgu i zaczyna mimowolnie odpowiadać biodrami i  przysuwać się pod Niego, napierając. Dzielą nas w tym momencie dwie warstwy materiału, co to dla nas. Szybko lądują na ziemi, ja schodzę najpierw dłonią, a później dobieram się ustami do penisa. Łapczywie go połykam, Mistrz natomiast przytrzymuje mi głowę i wpycha go po same jądra, następnie podnosi dłonie, a ja korzystam i wślizguję się na Niego. I znowu, spycha mnie więc schodzę, smakuję, On dociska głowę i pieści moje piersi. Robię, co każe, a wymagania ma spore. Uwielbiam, kiedy się rozsiada i dyryguje palcem wydając nim nieme komendy. Ostatecznie nadziewam się tyłkiem na Niego, a później wypinam, prezentując Mu wejście z czego korzysta. W samym środku nocy, znowu.
Znowu wstaliśmy niewyspani ale sądzę, że On bardziej z racji wcześniejszej jak ja pobudki. Mimo to, warto było.  Jak zwykle ;)

GIRLS GO WILD




2 komentarze:

  1. No tak nocne szaleństwa, a później niewyspani ;)
    Powiedziała ta co potrafi wstać przed szóstą rano żeby się coś nagrać dla Pana :P

    OdpowiedzUsuń